sobota, 27 kwietnia 2013

"Szła przed siebie"

Szła przed siebie, drobne krople deszczu opadały na jej twarz mieszając się ze łzami. W jej myślach chodziło tylko jedno pytanie 'dlaczego?' miała nadzieje że może kiedyś uda jej się o nim zapomnieć... ale nie potrafiła. Codziennie łudziła się, że może zadzwoni.. po dłuższym czasie odpuściła.. nie czekała już na sms'y, na wiadomości na gadu. Odzwyczaiła się, miała gdzieś co się z nim dzieje. Pewnego dnia zadzwonił telefon- nie łudziła się że to on.. a jednak.. nie wiedziała co powiedzieć. Jego pierwsze słowa brzmiały "Chce się spotkać, wyjdź tam gdzie zawsze o godz 19.30 .. paa " .. Dziewczyna siedziała cała zapłakana bo nie wiedziała jak ma postąpić.. jednak zdecydowała się - poszła.. Czekał na nią.
- Myślałem że nie przyjdziesz.. 
- tak wgl. to czego jeszcze ode mnie chcesz?
- Chciałem pogadać.
- Nie chce z Tobą mieć nic wspólnego..
-To dlaczego przyszłaś? 
-Yyy.. nie wiem.. 
- kurde, musisz to wiedzieć że nie przestałem cię kochać.
-Wiesz co? .. może to i dobrze że już nie jesteśmy razem.
-Dlaczego tak sądzisz? 
-Bo każdy koniec, daje początek czemuś nowemu.. 
... i tak po prostu klepnęła go w plecy i poszła.. a on, rozpłakał się jak małe dziecko bo uświadomił sobie że stracił kogoś na kim mu bardzo zależało .. 

wtorek, 2 kwietnia 2013

"...wydawał się obcy"

Nie wiesz co czuję. Nie widziałeś mnie jak nie mogłam zebrać się z łóżka, bo dusiłam się łzami. Jak poduszka była mokra od wylanych uczuć, a na policzku odbijał się materiał prześcieradła. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak cholernie cierpiałam po Twoim odejściu, gdy nagle cały świat wydawał się obcy, każdy przechodzień był podobny właśnie do Ciebie, gdy każda piosenka opowiadała o Tobie i nie było myśli, która nie uwzględniała by Twoje osoby. Może zewnętrznie nic nie było widać, idąc po ulicy uśmiechałam się jak idiotka , ale wewnętrznie wszystko pękało, a pierwsza rysa poszła od serca.


"cała zapłakana"

Siedziała na łóżku cała zapłakana... nie wiedziała co ma robić, dowiedziała się że straciła swoja najlepszą przyjaciółkę ... chciała to wszystko jakoś ogarnąć więc poszła na spacer... zadzwonił telefon, na wyświetlaczu wyskoczyło jego imię, nie miała ochoty z nikim rozmawiać, ale mimo to odebrała... Chciał się spotkać  bardzo nalegał-  zgodziła się. Pół godziny później już byli razem, Ona opowiedziała mu o tym, że jej przyjaciółka zginęła i że nie ma ochoty z nikim rozmawiać... on ja przytulił i powiedział że mogą posiedzieć w milczeniu...